Pękate ciasteczka, czekoladowe zmarszczki, chocolate crinkles
- to z pewnością (obok brownies, blondies, makaroników i kilku innych ...) jedne z czołowych blogowych hitów.
Początkowo obawy czy rzeczywiście popękają były spore (w końcu to chyba jakaś magia?;)).
Po wyjęciu z piekarnika jednak szerokim uśmiechem powitały nas takie oto urocze, pękate ciasteczka:
U nas ciasteczek wyszło ok 100 sztuk, więc polecamy zrobić z połowy porcji:
4 szklanki mąki
pół kostki margaryny
7-8 jajek
3 szklanki cukru
2,5 tabliczki gorzkiej czekolady
3 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
cukier wanilinowy
szczypta soli
cukier puder do obtoczenia ciastkowych kulek
Czekoladę topimy z margaryną. Dodajemy (do lekko ostudzonej masy) jajka, cukry, sól, połowę mąki z proszkiem do pieczenia i ucieramy. Wsypujemy resztę mąki, dokładnie mieszamy. Ciasto jest troszkę płynne i lepkie, należy więc je solidnie zmrozić. Następnie lepimy niewielkie kulki, obtaczamy w cukrze pudrze, układamy w sporych odstępach na blaszce wyłożonej pergaminem. Pieczemy w ok. 160 stopniach. Jak długo? Hmm, jakieś 15 - 20 minut, ale najlepiej "na oko":)
A jak smakują? Zachęcamy do sprawdzenia!:)